znacznie bardziej
to prawda, że przybyliśmy tu znacznie bardziej zmęczeni - dodaje. Ale mylą się ci, którzy szukają w tych słowach asekuranctwa i tanich usprawiedliwień. Nikołow nie jest typem zawodnika, który boi się powiedzieć prawdę prosto w oczy
Aez najmniejszych wątpliwości. Wszystkie pozostałe to były „meczyki”, grane dla zabawy. To praktycznie nie były poważne konfrontacje. My natomiast, żeby tu dotrzeć walczyliśmy „na noże” z Włochami, Serbią, Rosją, Holandią, mieliśmy też trudną przeprawę z Finlandią. To była nasza droga do półfinału - podkreśla.
Dodaj komentarz